11 marca – parezja

J 7,1-2.10.25-30
Przekład: 

1 I po tych [sprawach] chodził Jezus w Galilei, nie chciał bowiem w Judei chodzić, bo Żydzi szukali zabicia Jego.

2 Było zaś blisko święto żydowskie, Święto Namiotów.

10 Skoro zaś wstąpili bracia Jego na święto, wtedy i On wstąpił, nie jawnie ale w ukryciu.

25 Mówili więc niektórzy z mieszkańców Jerozolimy: „Czyż tenże nie jest, którego szukają zabicia? 26 I oto wszystkie rzeczy otwarcie wymawia i nic mu nie mówią. Czyżby naprawdę poznali władcy, że ten oto jest Mesjaszem?

27 Ale wiemy, skąd On jest, Mesjasz zaś, kiedy przyszedłby, nikt nie pozna, skąd jest.”.

28 Wykrzyknął więc w świątyni nauczając Jezus i mówiąc: „I [o] Mnie wiecie, i wiecie, skąd jestem. Ale ode Mnie samego nie przyszedłem jestem, lecz prawdziwy jest Ten, który Mnie posłał, o którym wy nie wiecie!”

29 Ja wiem o Nim, bo od Niego jestem i On Mnie posłał”.

30 Szukali więc pojmania Jego i nikt nie położył na Nim ręki, bo jeszcze nie nadeszła była Jego godzina.

 

Uwagi: 

26 „Oto wszystkie rzeczy otwarcie wymawia” (ide parresia lalei) – jedno słowo parresia próbuję w przekładzie oddać trzema „wszystkie rzeczy otwarcie”. Jest to bardzo ważny i wieloznaczny termin teologiczny, dzisiaj dość rzadko komentowany. Etymologicznie pochodzi on od wyrazów pan – „wszystek”, „cały”, „każdy” oraz rema – „słowo”, „rzecz”. Bywa przekładany jako: „szczerość”, „otwartość”, „odwaga”, „uczciwość”, „jasność”, „ufność”. Jednakże być może należałoby tutaj utworzyć nowe polskie słowo, a nawet posługiwać się np. kalką taką jak wyraz „parezja”. Termin ten łączy w sobie pojęcie prawdziwej, wyczerpującej wypowiedzi o rzeczywistości zewnętrznej z wewnętrzną postawą zintegrowanej, konsekwentnej otwartości. Tak jak w słowie rema, będącym tutaj między innymi nawiązaniem do hebrajskiego dawar, łączą się tu także w jedno słowo i rzecz – to, co otwarcie nazywane, z tym, co otwarcie istnieje wobec innych. Parresia jest więc o tyle pewnego rodzaju najwyższą i doskonałą szczerością, o ile szczerość ta nie polega na subiektywnym uzewnętrznianiu swoich poglądów albo „siebie”, a raczej na dawaniu świadectwa prawdzie, którą świadek ma w sobie samym jako swoją prawdę wewnętrzną, a zarazem jako Jedyną Prawdę. A Prawdą tą – co wynika z kontekstu – jest sam Jezus objawiający Ojca w Duchu Świętym. Więcej na temat tego terminu można przeczytać w artykule księdza Jana Hadalskiego.

„Władcy” (archontes) – wyraz powiązany ze słowem arche („władza”, „zasada”, „początek”), użyty tutaj na określenie starszyzny żydowskiej. Nawiązuje on też jednak do władzy Bożej, która jest początkiem wszelkiej władzy i prawdy, a także otwartego do niej przylgnięcia – parezji.

27-29 „Wiedzieć o” oraz „poznać” – greckie czasowniki oida oraz gignosko tłumaczę tutaj konsekwentnie dwoma polskimi odpowiednikami, mimo że stwarza to problemy składniowe – np. po grecku można „wiedzieć kogoś” i zazwyczaj taką składnię oddaje się po polsku czasownikiem „znać”, a tutaj zastosowałem zamiast niego czasownik „wiedzieć" z przyimkiem „o” , właśnie po to, aby zachować konsekwentnie ten sam czasownik.

29 „Ja...jestem” (ego...eimi) – te dwa słowa stanowią pierwszą część greckiej wersji starotestamentowego Imienia Bożego (Wj 3,14).