oryginalnie u źródła
wtorek przed Wigilią Bożego Narodzenia – wielkie uwielbienie
46 I powiedziała Maryja: Wielbi dusza moja Pana
47 I rozradował się duch mój z Boga Zbawiciela mego,
48 Gdyż wejrzał na niskość służki Swojej, oto bowiem od teraz szczęśliwą mnie nazwą wszystkie pokolenia,
49 Gdyż uczynił mi wielkie [rzeczy] Potężny i święte Imię Jego,
50 I miłosierdzie Jego na pokolenia i pokolenia bojącym się Jego.
51 Uczynił siłę ramieniem Swoim, rozproszył wyniosłych rozmysłem ich serca,
52 Zdjął potężnych z tronów i wywyższył niskich,
53 Głodnych napełnił dobrami i bogatych odesłał próżnych,
54 Podtrzymał Izraela dziecię Swoje, aby wspomnieć na miłosierdzie,
55 wedle tego, jak przemówił do naszych ojców, Abrahamowi i nasieniu jego na wieki.
56 Zamieszkała zaś Maryja z nią jakieś trzy miesiące i powróciła do domu swojego.
Magnificat – Pieśń Maryi – to najsłynniejszy kantyk Kościoła, wykonywany codziennie podczas nieszporów, najważniejszej modlitwy liturgii godzin. Jest to przede wszystkim pieśń uwielbienia Boga jako Pana i Stwórcy, rządzącego historią świata.
Ponadczasowy charakter tego kantyku, wyśpiewanego w obecności Elżbiety, jest bardzo poważnym argumentem przemawiającym za eschatologiczną wymową całej historii zwiastowania, przedstawioną w poprzednim wpisie.
Magnifcat to pieśń bardzo uczona, pełna aluzji i nawiązań do Biblii Hebrajskiej. Egzegeci zastanawiają się, czy młoda dziewczyna, Maryja, rzeczywiście mogła taką pieśń ułożyć. Istnieją koncepcje przypisujące ją nawet starszej Elżbiecie, ewangeliście Łukaszowi, a także tradycji. Argumentuje się, że Duch Święty nie działa w oderwaniu od kulturowego kontekstu... Osobiście skłaniam się ku wierze w autorstwo samej Maryi. Ludzkie autorstwo jednak nie jest tutaj kwestią najważniejszą. Uznaję Nowy Testament za tekst w całości natchniony. Magnificat jest w takim ujęciu, bez względu na kwestię jego „tekstowej autentyczności”, rzeczywistym zapisem ducha, duszy i ciała Maryi, która stanowi już tutaj jasny obraz całego Kościoła. Tak więc, nawet jeżeli Kościół przypisał Jej te słowa np. w II wieku, nie świadczyłoby to jeszcze o tym, że nie mówią one o Maryi ani że nie wyrażają one Jej Tajemnic.
W dzisiejszym komentarzu skoncentruję się na tekście Łukaszowym, pomijając szczegółowe badanie odniesień do Starego Testamentu.
46 „Wielbi” – megalynei, od greckiego megas, „wielki”. W polskim „wielbi” jest ten sam rdzeń „wiel”, co w słowie „wielki”. Grecki czasownik może znaczyć „powiększać, rozszerzać”, a także „pokornie uznawać czyjąś wielkość” i właśnie „uwielbiać”, chociaż „uwielbienia” zazwyczaj nie kojarzymy z wielkością. Zastanowiłbym się nad podwójną interpretacją: z jednej strony Maryja uznaje Bożą wielkość, przyjmując ją, a z drugiej – przyczynia się do wzrostu ciała Pana Jezusa; nosząc Go w swoim łonie – ciało Jego powiększa.
46-47 Jest tutaj paralelizm: dusza (psyche) – duch (pneuma). Jeżeli przyjąć „cielesną” interpretację słowa „wielbi”, to łączyłyby się one w pierwszym dwuwierszu hymnu również z ludzkim ciałem.
„Z Boga”: pierwsze znaczenie podobne jak w potocznym zwrocie „cieszyć się z kogoś” albo „ucieszyć się kimś”; po drugie można tutaj rozumieć, że wewnętrznym źródłem maryjnej radości jest sam Bóg.
48 „Niskość” (tapeinosis, od słowa „niski” - tapeinos). Owszem, to akt upokorzenia, ale też niskość jako ludzka fizyczna oraz duchowa kondycja, dar, umożliwiający człowiekowi upokorzenie i przyjęcie innych Bożych darów.
„Szczęśliwą mnie nazwą”– makariousin: Pokolenia będą Maryję „błogosławić”, przyczyniając się do Jej radości. Jednak jest tutaj także Boży dar, który ludzie uznają, najpierw przyjąwszy, obdarowani maryjnym szczęściem – błogosławieństwem.
49 „Wielkie [rzeczy]” (megala) – nawiązuje do „wielbi” (megalynei), potwierdzając, że uwielbienie Maryi ma swoje źródło w wielkich dziełach Boga.
„Potężny” (ho dynatos) – piszę wielką literą, ponieważ tutaj jest to imię Boże, skoro grecki przymiotnik został poprzedzony rodzajnikiem.
50 Werset ukazuje powiązanie stworzenia ze zbawieniem, a także Starego Testamentu z Nowym. Pokolenie to greckie słowo genea, powiązane z rodzeniem i stawaniem się pokoleń, w Biblii wyrażanym czasownikiem gignomai.
„Bojącym się” – chodzi tu o bojaźń Bożą, będącą darem Ducha Świętego i opisywaną przez proroka Izajasza, a nie o prymitywny ludzki strach.
51 „Rozmysł serca” (dianoia) – słowo odnosi się swoim rdzeniem również do umysłu (nous).
52 „Niskich” – tapeinous – nawiązuje do „niskości” z wersetu (48), ukazując sensowność interpretacji tejże niskości jako daru, a nie tylko ludzkiego aktu upokorzenia.
53 „Napełnił”– eneplesen – czasownik z tym samym rdzeniem, co słowo pełnia (pleroma), występujące np. w Prologu Janowym (J 1,16).
„Próżnych” – kenous – ma podwójne znaczenie, tak jak po polsku: może oznaczać „pustkę” albo „próżność”.
54 „Podtrzymał” – antilabeto – znaczy także „przyjął”, obydwie interpretacje są komplementarne.
„Wspomnieć” – mnesthenai – pamięć oznacza tutaj przetrwanie i zbawienie, tak jak w prośbie dobrego łotra do Ukrzyżowanego: „wspomnij na mnie...” (Łk 23,42: mnestheti mou...).
55 Składnia jest tutaj dość złożona, ale zrozumiała. Bóg wspomina na swoje miłosierdzie zarówno wobec ojców, jak i ich potomstwa (nasienia). To właśnie słowo (sperma) oznacza zarazem nasienie w sensie dosłownym, jak i potomstwo, a także nasiona roślinne. Użycie go ukazuje biblijne myślenie o pokoleniach, które przybliżyłem nieco we wpisie dotyczącym Mateuszowej genealogii Jezusa.
56 Liczba trzech miesięcy oznacza pełnię i prowadzi do narodzin Jana Chrzciciela, o których przeczytamy jutro.
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz