11 stycznia – raz powiedział Bóg, co dwa słyszałem

Mk 1,14-20
Przekład: 

14 Zaś po wydaniu Jana przyszedł Jezus do Galilei, rozgłaszając Ewangelię Boga 15 i mówiąc, że wypełnił się jest czas i że przybliżyło się jest Królestwo Boga: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”.

16 I ciągnąc wzdłuż Morza Galilejskiego, zobaczył Szymona i Andrzeja, brata Szymona, zarzucających [sieć rybacką] do morza, byli bowiem rybakami.

17 I powiedział im Jezus: „Tutaj za Mną i uczynię, że staniecie się rybakami ludzi”.

18 I zaraz zostawiwszy sieci, dołączyli do Jego drogi.

19 I postąpiwszy trochę, zobaczył Jakuba Zebedeuszowego i Jana brata jego, i ich w łodzi szykujących sieci.

20 I zaraz zawołał ich. I zostawiwszy ojca swego Zebedeusza w łodzi z najemnikami, odeszli za Nim.

Uwagi: 

Dzisiejsza Ewangelia opisuje powołanie pierwszych apostołów, które było już tłumaczone i omawiane w wersjach Mateuszowej (Mt 4,12-22) oraz Janowej (J 1,35-42). Warto porównać  ze sobą te trzy opisy.

14-15 to wersety paralelne do Mt 4,12-17

„Po wydaniu Jana” – uwięzienie Jana Chrzciciela nazwane jest zarówno przez Marka, jak i przez Mateusza tym samym czasownikiem paradidomi. Tym samym czasownikiem wielokrotnie określa się także wydanie Syna Człowieczego (np. Mk 14,41; Mt 17,22) oraz Jego uczniów (Mt 10,17). Święty Marek i święty Mateusz opisują tę samą scenę w różny sposób, ale wyraźnie mówią, że powołanie ma miejsce po uwięzieniu Jana Chrzciciela. Wydaje się natomiast, że powołanie uczniów opisane w Ewangelii Janowej miało miejsce wcześniej, ponieważ odbywa się ono w niej zaraz po chrzcie Jezusa i przed uwięzieniem Jana Chrzciciela.

„Przyszedł do Galilei” – znaczenie wyboru Galilei jako pierwszego miejsca rozgłaszania Ewangelii oraz miejsca powtórnego powołania uczniów opisane jest tutaj.

„Rozgłaszając” (kerysson) – „ogłaszając jako herold (keryks)”. Słowo to ma znaczenie polityczne, ponieważ keryks był królewskim urzędnikiem i posłańcem.

„Wypełnił się jest czas” oraz „przybliżyło się jest” – próba przełożenia greckiego czasu gramatycznego perfectum.

„Czas” jest tutaj niedokładnym przekładem greckiego słowa kairos, oznaczającego raczej moment albo wybrany, konkretny przedział czasu, a nie czas jako rozciągłość (chronos).

16 „Ciągnąc” (parago) – paralelne do Mt 4,18, gdzie Jezus również idzie brzegiem Morza Galilejskiego, mimo że jest to tam nazwane innym czasownikiem (peripateo). Co ciekawe, ten użyty u Mateusza czasownik powtarza się w opisie Janowym (J 1,36).

„Rzucających [sieć rybacką]” (amfiballontas) – czasownik w tym wersecie sugeruje rodzaj sieci rybackiej, określany po grecku jako amfiblestron (słowo to występuje u Mateusza).

„Byli bowiem rybakami” – w Mt 4,18 identyczny tekst oryginału.

17 „Tutaj za mną” – również tekst identyczny z Mt 4,19.

„Uczynię, że staniecie się” – czasownik gignomai, odnoszący się do stworzenia, występuje tylko u Marka. Natomiast u Mateusza składnia oraz – podobnie jak tutaj – czasownik poieo („robić”, „czynić”) sugerują, że powołanie apostołów jest kontynuacją stwarzenia świata przez Boga Ojca.

18-19 „Sieci” (diktya) – inna nazwa sieci, bardziej ogólna, odnosząca się prawdopodobnie do sieci tylko rzucanej (od czasownika dikein), a nie ciągnionej (amfiblestron), niekoniecznie rybackiej. Ten sam wyraz diktya w analogicznych miejscach u Mateusza.

„Szykujących” (katartidzontas) – czasownik ten oznacza nie tylko reperację, lecz także wprowadzanie porządku, „szyku”, czynienie czegoś „kompletnym” (gr. artios) i w pełni wyposażonym. Naprawianie sieci polegało zapewne na uzupełnianiu ich brakujących ogniw i na układaniu ich we właściwej kolejności. Czasownik powtarza się w Ewangelii Mateusza (Mt 4,21).

20 „Zawołał ich” (ekalesen, tak samo jak w Mt 4,21) – również „nazwał po imieniu”. Piotr nosi już tutaj imię, które zostało mu nadane przez Jezusa przy powołaniu w Ewangelii Janowej (J 1,42). Jeżeli rzeczywiście były to więc dwa różne wydarzenia, Jezus wzywa Piotra imieniem, które nadał mu już przy poprzednim powołaniu.

20 „Z najemnikami” – wzmianki tej nie ma w wersji Ewangelii Mateuszowej.

Powołanie pierwszych apostołów, bardzo podobnie przedstawione przez Marka i Mateusza, a inaczej przez Jana, to być może dwa różne wydarzenia, które należałoby połączyć w jedną historię. Wówczas powołanie opisane u Marka i u Mateusza wynikałby z wydarzenia opisanego przez Jana i następowałoby po nim, mimo że Jan, jak twierdzi się dzisiaj przeważnie, swoją Ewangelię spisał najpóźniej. Mielibyśmy więc taki oto historyczny chiazm: Powołanie przy chrzcie - powołanie nad Morzem Galilejskim - opis powołania nad Morzem Galilejskim - opis powołania przy chrzcie. Natomiast jeszcze inny opis powołania tych samych uczniów znajdujemy u św. Łukasza (Łk 5,1-11)...