poniedziałek II tygodnia Okresu Wielkanocnego – góry znaczeń

J 3,1-8
Przekład: 

1 Był zaś człowiek z faryzeuszy, Nikodem mu imię, władca judejski.

2 Tenże przyszedł ku Niemu nocą i powiedział Mu:

„Rabbi! Wiemy, że od Boga przyszedłeś jesteś, Nauczyciel! Nikt bowiem nie może tych znaków czynić, które Ty czynisz, jeżeli nie byłby Bóg z nim”.

3 Rozsądził Jezus i powiedział mu:

„Amen, amen mówię ci: jeżeli ktoś nie zostałby zrodzony z góry, nie może widzieć Królestwa Boga”.

4 Mówi do Niego Nikodem:

„Jak może człowiek zostać zrodzony, starcem będąc? Czy może w łono matki swojej powtórnie wejść i zostać zrodzony?”

5 Rozsądził Jezus:

„Amen, amen mówię ci: jeżeli ktoś nie zostałby zrodzony z wody i ducha, nie może wejść w Królestwo Boga!

6 Co zrodzone zostało jest z ciała, ciałem jest, i co zrodzone zostało jest z ducha, duchem jest.

7 Nie zadziw się, skoro powiedziałem: Trzeba wam zostać zrodzonymi z góry!

8 Duch gdzie chce dmie i głos jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd idzie i dokąd wyrusza. Tak jest wszystek, co zrodzon jest z Ducha”.

Uwagi: 

3 oraz 7 „z góry” (anothen) – przekład dosłowny. Wyraz ten oryginale jest, co jasno wynika tutaj z kontekstu, jednoznacznie wieloznaczny: znaczy jednocześnie „z góry” oraz „powtórnie”.

Wtórny, przenośny sens tego przysłówka („powtórnie”, „drugi raz”), występujący w tym miejscu równolegle z sensem pierwotnym, szeroko znany jest z przekładu Biblii Tysiąclecia, jednakże – zwłaszcza w kontekście dalszych, jutrzejszych rozważań o Wniebowstąpieniu Pańskim i zstępowaniu na ziemię – sens pierwotny, dosłowny i etymologiczny, wydaje się tutaj wyraźnie ważniejszy. Ponadto pojawiające się tutaj (3) „Królestwo Boga” (basileia tou theou) w Ewangelii wg św. Mateusza określane jest zwykle jako „Królestwo Niebios” (basileia ton ouranon), a więc jako to, co również jest w górze.

To, że Nikodem zastąpił Panajezusowe anothen w swoim pytaniu bardziej jednoznacznym przysłówkiem „powtórnie”, „po raz drugi” (deuteron, 4), nie oznacza, że – tłumacząc dzisiaj na język polski słowa Pana Jezusa – powinniśmy naśladować Nikodema, zwłaszcza że pytanie to Pan Jezus natychmiast skorygował, znów powtarzając za chwilę, w kolejnej swojej odpowiedzi, wyraz anothen (7).

Z samego tekstu jednoznacznie nie wynika, czy Nikodem mylnie i zbyt prosto, powiedzielibyśmy przyziemnie, zinterpretował słowa Pana Jezusa i tylko dlatego zmienił przysłówek na bardziej jednoznaczny, czy też raczej odwrotnie – zmienił przysłówek właśnie po to, aby tym bardziej dać Panu Jezusowi możliwość powrotu do wyrazu anothen i aby Pan Jezus mógł dzięki temu tym lepiej ujednoznacznić jego wymowną wieloznaczność. Można jednak przypuszczać, że Nikodem celowo, jako wielki uczony, zadał Panu Jezusowi prostsze pytanie, postawione z ziemskiej perspektywy, a potencjalnie nawet ośmieszające jego uczoną osobę: świadczyłoby ono o tym, że nie bał się kompromitacji i przede wszystkim zależało mu na głębokim zrozumieniu sytuacji oraz na prawdzie. Na taką interpretację zdają się wskazywać pozostałe dwa miejsca Ewangelii Janowej, w których Nikodem, mimo że przyszedł do Pana Jezusa pod osłoną nocy, okazuje się niezłomny i bezkompromisowy (J 7,50; J 19,39). Sam Nikodem kwestionuje zresztą swoje własne, czysto cielesne rozumienie, pytając, jak starzec miałby wejść do łona swej matki. Znaczenie przysłówka „powtórnie” (deuteron), bez pierwszego i podstawowego znaczenia „z góry” (anothen), okazuje się tym samym pozbawione realizmu. Natomiast w perspektywie wieczności życie nabiera nowego sensu jako powrót do swoich ponadczasowych narodzin, od początku i w początku, czyli w  Bogu.

Przysłówek anothen etymologicznie znaczy właśnie „z góry”, jako pochodzący od przyimka ano („w górze”). Jest to więc nawiązanie do zrodzenia Pana Jezusa, który pierwotnie zrodzony jest z góry, jako Syn Boga Ojca, a powtórnie, cieleśnie – z ziemskiej matki Maryi. Rozmowa ta jest więc również komentarzem do Janowego Prologu, a zwłaszcza do wersetu J 1,14, mówiącego o zrodzeniu Logosu, a także do J 1,11 (zob. jutrzejszy komentarz do wersetu J 3,11) oraz do J 1,18, gdzie Pan Jezus określony jest jako „będący w łonie (kolpos) Ojca” (które jest tam nazwane innym wyrazem, niż tutaj łono matczyne – koilia, 4). Pan Jezus wyjaśnia więc Nikodemowi, że w Boskim ponadczasowym porządku duch poprzedza ciało, przemieniając czas przez swoje realizujące się w nim Wcielenie.

5 „Z wody i ducha” (eks hydatos kai pneumatos) – woda jest tym, co spada z nieba wraz z deszczem, takie jest też jedno z klasycznych znaczeń występującego tutaj greckiego słowa hydor - „woda”, „deszcz”. Z kolei „duch” to pierwotnie i etymologicznie „ruch powietrza” oraz „dech”, a więc również wszelki ożywiający ruch. Pan Jezus, namawiając Nikodema do „duchowości”, czyni to więc zarazem zadziwiająco konkretnie, a nawet, w pewnym sensie, cieleśnie, odwołuje się bowiem do żywiołów, mimo że nie mówi w tym miejscu ani o ogniu, ani o ziemi. Trzeba oczywiście pamiętać o ewangelicznym spotkaniu kosmologii greckiej z kosmologią hebrajską, a także o tym, że w starożytności żywioły były rozumiane raczej jako zasady rzeczywistości stworzonej, aniżeli jako elementy tylko i wyłącznie materialne, złożone z tych zasad i z ich kompozycji zbudowane. Etymologicznie „ruch powietrza” (pneuma) jest też oczywiście czymś zupełnie innym niż „powietrze” (aer), co potwierdzi też za chwilę werset 8.

Wyrażenie „z wody i ducha” jest też wyraźnym nawiązaniem do poprzedzającego je opisu Chrztu Pańskiego (J 1,26.32-33!), gdzie Janowy chrzest w wodzie (en hydati) zostaje przeciwstawiony chrztowi w Duchu Świętym (en pneumati hagio). Nawiązanie to, przywołując na nowo owo przeciwstawienie, paradoksalnie ukazuje jednak obydwa chrzty jako jedną spójną całość, mimo że Janowy chrzest w wodzie jest z Panajezusowym chrztem w Duchu zupełnie niewspółmierny i nieproporcjonalnie wobec niego znikomy.

7 „Nie zadziw się” (me thaumases) – czasownik ten ma często w Ewangelii znaczenie pozytywne, wyraża zadziwienie wynikające z oglądania lub doświadczania Bożej mocy.

„Skoro” (hoti) – spójnik ten jest przeważnie tłumaczony jako polskie „że” i obydwie interpretacje są tutaj możliwe. Jednak proponowane tutaj tłumaczenie przyczynowe, wraz z pozytywnym rozumieniem czasownika thaumadzo, zwraca uwagę na dodatkowe znaczenie tego pozornie banalnego wersetu: nie chodzi o to, żeby Nikodem w ogóle się nie zadziwił, lecz aby nie dziwił się samym słowom Pana Jezusa, lecz raczej Jego czynom, dokonywanym w Duchu i pochodzącym z góry od Ojca. Taka interpretacja słów Pana Jezusa odnosi do pierwszego zdania tej rozmowy o Jego cudownych czynach, wypowiedzianego przez Nikodema w wersecie 2. (Zdanie to dotyczy najpewniej w szczególności wesela w Kanie Galilejskiej oraz wydarzeń w Świątyni, opisywanych w drugim rozdziale Ewangelii Janowej).

8 „Duch dmie” (to pneuma pnei) – próba oddania figury etymologicznej, por. też łaciński przekład Wulgaty spiritus spirat.