oryginalnie u źródła
druga niedziela po Narodzeniu Pańskim – proLogos (3)
Dzisiaj Prolog Świętego Jana czytany jest jako Ewangelia mszalna po raz trzeci. Przekład i wprowadzenie do jego lektury są tutaj. Natomiast pierwsza część komentarza (do wersetów J 1,1-9) znajduje się we wpisie z dnia 31 grudnia.
Oto dalszy ciąg komentarza:
10 „W świecie był i świat przez Niego stał się”. Świat to po grecku znane nam brzmieniowo słowo kosmos. Oznacza ono zarówno całość i ogrom świata, jak i jego szczegółowy porządek oraz ład. Po polsku obydwa te sensy rozeszły się i rozdzieliły. Kosmos kojarzy się nam z odległymi galaktykami, natomiast kosmetyka – z ozdóbkami oraz cielesnymi drobiazgami, służącymi przyjemnej powierzchowności. Natomiast w greckim słowie kosmos obydwa te aspekty dopełniają się wzajemnie i współistnieją: połączenie szczegółu z ogółem, piękna zewnętrznego z wewnętrznym, a także estetycznej harmonii z racjonalnym porządkiem.
„Świat go nie poznał”. Kluczowe Janowe pojęcie świata, jakby wbrew temu, co zostało właśnie wyżej napisane, niesie ze sobą często bardzo negatywne konotacje (por. np. J 17,14). Jednak nie jest to jego znaczenie jedyne ani pierwotne, o czym świadczy bardzo wiele Janowych wersetów (J 1,29; J 3,16-17; J 3,17; J 4,42). W ostatnim przykładzie Jezus jest nazwany „zbawcą świata”. Świat jest więc dobry z natury, ale natura ta została skażona. Skażenie natury nie przeczy jednakże jej oryginalnemu dobru.
11 „Do swoich przyszedł” – w swojej istocie natura świata jest dobra.
„Swoi go nie przyjęli” – wyrzekła się ona jednak samej siebie, nie przyjmując swojego Stwórcy.
12 „Ilu zaś Go wzięli” – ten nieco niezręczny przekład ma na celu umożliwienie konsekwentnego zastosowania polskich odpowiedników greckiego czasownika lambano („brać”, tłumaczone tutaj rdzeniem „jąć”), występującego w Janowym Prologu cztery razy, ale w różnych złożeniach (dwa razy z przedrostkami, dwa razy bez): katalambano (5, zob. komentarz, przedrostek kata): „ciemność go nie po-jęła”; paralambano (11, przedrostek para): „swoi go nie przy-jęli”; dwa razy lambano (12 i 16, bez przedrostka): „Ilu zaś Go wz-ięli (12)” oraz: „wz-ięliśmy (16) łaskę wobec łaski”. To pokrewieństwo wyraża bliskość relacji pomiędzy niezrozumieniem i niepojmowaniem a odrzuceniem – a także pomiędzy pojmowaniem, porozumieniem i przyjmowaniem. Pojmowanie nie jest tym samym, co rozumienie, a jednak są one ze sobą ściśle powiązane.
13 „Ciało i krew” to hebraizm, wyrażający doczesne życie cielesne (1Kor 15,50 oraz Hbr 2,14). Jest to to samo pojęcie ciała (sarks), które mamy też w następnym, mówiącym o wcieleniu Logosu, słynnym wersecie 14.
„Wola” (thelema) oznacza także „cel” lub też „pragnienie”, a „wola ciała” to także pożądanie seksualne. Jest ono tu jednak rozumiane szerzej, jako przyczyna istnienia życia cielesnego.
„Zrodzeni” – czasownik gennao, ten sam, na którym opiera się Zwój Zrodzenia, czyli Mateuszowy rodowód Pana Jezusa.
14 „Ciałem” – znowu wyraz sarks, który nie oznacza ciała w sensie gr. soma (łac. corpus) – pojedynczego ciała konkretnego człowieka – ale ciało jako cielesną substancję, wszystkim ludziom właściwą. Z jednej strony „życie według ciała” napiętnowane jest grzechem (zob. np. Rz 7,5; 7,25), a z drugiej – ciało i krew są narzędziem Chrystusowego zbawienia (Rz 1,3; Hbr 2,14). Paradoks ten częściowo tłumaczą wersety Rz 8,3nn.
„Stało się” (egeneto) – znów czasownik gignomai („stać się”), który zawsze odnosi się do stworzenia świata i pojawił się już kilka razy w pierwszych wersetach Prologu. Jest nim tutaj nazwane Wcielenie. Bóg staje się Swoim własnym stworzeniem, dzięki czemu inne Jego stworzenia też mogą stawać się w Nim (3). W tym kontekście całkowicie zrozumiałe staje się pozornie dziwacznie „stał się człowiek” (egeneto anthropos) z wersetu (6). Dwie strony ludzkiego stawania się: jego wielkość wobec tego, że Bóg również uniżył się i stał się, aby stawać się mogli też ludzie – a także znikomość ludzkiej przygodności wobec Boskiej, wiecznej, pozaczasowej potęgi.
„Przybytek w nas uczynił” (eskenosen) – „rozbił w nas Namiot [Spotkania]” (gr. skene). Chodzi o Przybytek, w którym mieszkał Bóg Izraela, który objawił się Mojżeszowi. Został on uczyniony w nas, a nie tylko „między nami” albo – wciąż niedosłownie – „pośród nas”. Swoim Wcieleniem Bóg uczynił Swój Przybytek w ciele każdego człowieka, w każdej najmniejszej tkance każdego ciała ludzkiego (1 Kor 3,16). Świątynia ta zostanie ostatecznie zbudowana w Apokalipsie (Ap 21,3).
Rozbijanie namiotu, w językach współczesnych, osiadłych ludzi niedokładnie tłumaczone jako „zamieszkanie” (za łacińską Wulgatą), zawiera w sobie dialektykę wieczności i tymczasowości. Tymczasowość ta charakteryzuje zresztą w ogóle mentalność nomadów i pielgrzymów. Ich Bóg mieszkał z nimi na pustyni, tak samo jak oni, w przenośnym namiocie. Mieszkanie to jest stałym przemieszczaniem się, paradoksalnym stałym ruchem. Jezus zamieszkał też w ten sam sposób z ludźmi, w ich doczesnym, również przenośnym, namiocie „ciała i krwi”.
„Zobaczyliśmy” (etheasametha) – jest to czasownik dokonany, oznaczający jednocześnie kontemplację, intensywne oglądanie oraz wyraźne czegoś zauważenie.
„Jego Chwałę” (ten doksan autou) – nie chodzi tutaj przede wszystkim o chwałę jako o ludzką czynność chwalenia. Chwała to materialny wyraz Bożej obecności, ujawniający się w Namiocie Spotkania – starotestamentowym Przybytku Izraela – z której to ludzkie „wychwalanie” dopiero wynika.
„Chwałę jako Jednorodzonego od Ojca” – wydaje się, że słowa te są w przekładzie BT przełożone bardzo nieściśle przez niepotrzebne dodanie czasownika „otrzymuje”. Chodzi o chwałę jako Jednorodzonego. Widzenie chwały Jezusa daje poznanie Jego Bożego Synostwa. Chwała nie jest zewnętrznym przymiotem, którą Jezus „otrzymuje”, ale integralnym wyrazem Jego Boskiej Istoty, w którym mamy też dostęp do Ojca. Jest ona istotną cechą Wcielonego Logosu, objawiającą Go ludziom, a nie tylko przypadkowym, materialnym dodatkiem lub „odpryskiem” Ojca. Z chwałą tą integralnie powiązana jest Boska pełnia (pleroma – 16), skoro jest to chwała Logosu „Pełnego” (pleres) łaski i prawdy. Łaska i prawda są więc osobowo związane z Jezusem w Jego chwale.
15 „Świadczy” (martyrei) – również „umiera śmiercią męczeńską”.
„Zawołał jest” – próba oddania greckiego czasu teraźniejszego perfectum, wyrażającego teraźniejsze skutki przeszłej czynności.
„Stał się jest przede mną” – również czas perfectum czasownika gignomai, niezwykle tutaj ważny. Nie chodzi o następstwo czasowe poczęcia (Jan począł się pół roku przed Jezusem), ale o to, że Logos, który stał się ciałem (egeneto – zwykły czas przeszły, aoryst), stał się jest (gegonen – perfectum) przed Janem. Tutaj czas gramatyczny perfectum odnosi się nie tyle do porządku czasu, ile do porządku ponadczasowego, co wyjaśnione jest też słowami „był mi pierwszy”. W ponadczasowym porządku Wcielenie Syna Bożego zawsze poprzedza stawanie się jakiegokolwiek człowieka.
„Przychodzący” (erchomenos) – imiesłów ten, omówiony tutaj oraz tutaj, jest uroczystym tytułem Jezusa jako do Mesjasza i apokaliptycznego Syna Człowieczego (Ap 1,4!).
16 „Pełnia” – pleroma, wydaje się, że błędnie oddawana w BT jako dziwnie abstrakcyjna, wyjątkowo niefortunna „pełność”. Chodzi o wypełnienie oraz spełnienie Bożej obecności w człowieku i w świecie. Do tego miejsca nawiązują wszystkie inne biblijne „spełnienia” oraz „wypełnienia”, a prosty i dosłowny jego przekład ten uniwersalizm wyraża najlepiej.
„Wzięliśmy” – kolejne, niezwykle paradoksalne użycie czasownika lambano, odczytywać trzeba w kontekście poprzednich trzech jego wystąpień (zob. wyżej komentarz do 12). Oznacza ono tutaj branie bez posiadania i oddawanie bez brania, co wynika z pozornie niezrozumiałych słów „łaskę wobec łaski” (zob. zaraz niżej).
„Łaskę wobec łaski” – charin anti charitos. Przyimek anti znaczy dosłownie „naprzeciw”. Z łaski, która stała się przez Chrystusa, stał się Jan Chrziciciel, którego imię znaczy „Pan jest łaskawy”. Łaska Janowa jest więc odbiciem i realizacją łaski Chrystusowej. Wymiana jednej i tej samej łaski za łaskę jest celowym paradoksem Bożej ekonomii, skoro do jej istoty należy darmowość, bez której łaska nie byłaby łaską. Paradoks ten zachował się w polskim sformułowaniu „odwdzięczyć się”, bo charis znaczy także „wdzięk” oraz „wdzięczność”. „Odwdzięczać się komuś” można też „robiąc mu łaskę” na zasadzie odpłaty albo wymuszonej powinności, ale nie o tym tutaj mowa. Tutaj chodzi o wymianę darmowej łaski, która jest w istocie jedna i rozszerza się jako swoje własne odbicie – skoro anti znaczy pierwotnie, przestrzennie „naprzeciw”. „Wszyscy my” (hemeis pantes) „wzięliśmy” łaskawy dar dzielenia się łaską, która nie jest naszą zasługą ani własnością. Kiedy korzystamy z tego daru łaski, to im więcej dajemy, tym więcej darmowej łaski otrzymujemy.
17 „Łaska i prawda stała się” – dwa rzeczowniki rodzaju żeńskiego łączą się z czasownikiem gignomai w liczbie pojedynczej. Nie jest to tak typowe dla greki jak analogiczna konstrukcja przy podmiocie w rodzaju nijakim. Tym bardziej więc ważne wydaje się połączenie tych dwóch rzeczowników w jeden podmiot, który wyraża jedność łaski i prawdy w Osobie Jezusa.
18 „Nie widział jest” (ouk heoraken) – kolejna próba oddania greckiego czasu gramatycznego perfectum. Miejsce z jednej strony oczywiste, a z drugiej – bardzo trudne do przełożenia i zrozumienia. Można także przełożyć „nikt nigdy Boga nie ogląda”. Występuje tu jednak słowo oudeis, zazwyczaj tłumaczone jako „nikt”, a etymologicznie znaczące „ani jeden” lub „nie jeden”. Pisane jest łącznie, ale analogiczne do zaimka „ani jedno” (oude hen) z wersetu 3 (omówionego tutaj). Być może można więc też, w kontekście następnego zdania, sparafrazować: Boga nigdy nie widział nie-jeden, czyli ten, kto nie dostępuje wspólnoty Boskiej Jedności.
„Jednorodzony Syn” (monogenes hyios) – wiele rękopisów ma tutaj zamiast „Syn” słowo „Bóg” (theos).
„Który Jest” (ho on) – kluczowe miejsce, zawierające drugą część greckiego Imienia Bożego, bardzo często zupełnie pomijane przez tłumaczy. Pierwsza część tego Imienia („Ja jestem” – ego eimi) – pojawia się w Ewangelii Janowej zdecydowanie częściej (pisałem o tym tutaj). Jezus jest Tym, który objawia Boże Imię przez Swoje Wcielenie.
„Wyprowadził” (eksegesato) – miejsce bardzo trudne do przełożenia. Grecki czasownik złożony pochodzi od przyimka eks („z”) oraz czasownika hegeomai („prowadzić”, ale też – zwłaszcza tutaj – „opowiadać o czymś”). Wulgata tłumaczy łacińskim enarravit (por. polskie „narracja”), a BT tłumaczy „pouczył”. Logos opowiada nam o Ojcu Swoim Wcieleniem i Stworzeniem trochę tak, jak opowiada się dzieciom pełną głębi, nienachalnie pouczającą bajkę. Zasadnicza różnica polega jednak na tym, że Logos mówi o rzeczywistości prawdziwej wprost. Chodzi o opowiadanie, które jest zarazem prowadzeniem, o władzę Logosu Prawdziwego, dzięki której stajemy się też dziećmi Boga.
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz