poniedziałek IV tygodnia Adwentu – pochód Królowej na Syjon

Łk 1,39-45
Przekład: 

39 Powstawszy zaś, Maryja w tych dniach wyruszyła z zapałem w góry do Państwa Judy.

40 I weszła do domu Zachariasza, i przywitała Elżbietę.

41 I stało się, skoro usłyszała przywitanie Maryi Elżbieta, [że] skoczyło dziecię w łonie jej i napełniona została Duchem Świętym Elżbieta.

42 I zawołała krzykiem wielkim, i powiedziała:

„Błogosławionaś ty w kobietach i błogosławiony owoc łona twego!

43 I skąd mi to, żeby przyszła matka Pana mojego do mnie?

44 Oto bowiem, skoro stał się głos przywitania twego w uszy moje, skoczyło z radości dziecię w łonie moim.

45 I szczęśliwa, która uwierzyła, że spełnienie powiedzianych jej [rzeczy] będzie od Pana”.

Uwagi: 

Nawiedzenie świętej Elżbiety jest trzecim ważnym wydarzeniem opisywanym w Ewangelii św. Łukasza, po zwiastowaniu Zachariaszowi i zwiastowaniu Maryi. Maryja jest tutaj ukazana przez św. Łukasza jako Arka Nowego Przymierza, co widać w wielu aluzjach do opisu wprowadzenia Arki Przymierza do Jerozolimy przez Dawida (2 Sm 6,1-11). Wątek ten, inne aspekty teologiczne oraz kulturowy kontekst opracowali i przedstawili Michał Wilk i ks. Mateusz Wyrzykowski na portalu Biblenote.

Arka zawierała tablice z przykazaniami, stanowiącymi Prawo Przymierza zawartego pomiędzy Bogiem a Izraelem. Maryja niesie w sobie Jezusa, przynoszącego, wraz z Nowym Przymierzem, łaskę i prawdę (J 1,17).

39 „Powstawszy” (anastasa) – czasownik oznaczający również zmartwychwstanie, a także „pojawienie się” – powstanie czegoś – w historii (por. np. Dz 7,37). Występuje on też zaraz po słynnym Maryjnym fiat (ostatnie zdanie zwiastowania – Łk 1,38). Pojawienie się w łonie Maryi Jezusa, w którym wszelkie ciało zarówno powstało, jak i zmartwychwstanie, powoduje powstanie Maryi i wyruszenie jej w drogę. Można z tym słowem łączyć też wyrażenie „w tych dniach”, nawiązujące do dni stworzenia świata, o czym pisałem już wcześniej.

„Państwo” (polis) to grecki wyraz oznaczający społeczność (nie zabudowania), natomiast wyraz „Juda” jest po grecku nieodmienny, nie wiadomo więc dokładnie, czy chodzi o całą okolicę Judy (państwo Judy), czy też o jedną z judzkich miejscowości. Ważniejsza jest jednak nazwana wyraźnie okolica, a nie – celowo pominięta – miejscowość. Maryja podróżuje z Nazaretu (Galilea) w góry Judei, czyli w okolice Jerozolimy, dokąd wstępował król Dawid razem z Arką. Miejscowość Ein Karem, w kŧórej prawdopodobnie mieszkała Elżbieta, leży 8 kilometrów od Jerozolimy. Jednak Łukasz celowo nie wymienia jej tutaj z nazwy, zamiast tego podkreślając, że chodzi o góry Judy. A spośród tych gór najważniejsza i najbardziej charakterystyczna to Syjon. Ewangelia wyraźnie znowu łączy więc tutaj Jezusa z królem Dawidem, oddając cześć Maryi jako królowej-matce, wstępującej na górę i podobnej do wnoszonej przez Dawida na Syjon Arki zawierającej Prawo. Można więc chyba w słowie polis już w tym miejscu doszukiwać się nawiązania do Niebieskiego Jeruzalem z Apokalipsy, do społeczności wszystkich zbawionych. Maryja już tutaj jest figurą Kościoła tryumfującego. W jej osobie wypełniają się słowa najpiękniejszego chyba cyklu psalmów (Ps 120-134), które są nazywane – od wstępowania na Syjon – pieśniami stopni.

„Z zapałem” (meta spoudes) – z gorliwością, „skwapliwie” (tak w starszych wersjach Biblii ks. Wujka).

40 „Przywitała” (espasato) – wyraz przeważnie określający pozdrowienie słowami, mówionymi albo pisanymi (np. w listach), ale pierwotnie, etymologicznie, odnoszący się do objęcia kogoś, przytulenia. Przywołuje on obraz przytulających się ciężarnych kobiet, w których uścisku spotykają się ze sobą także dzieci w ich łonach. Na pewno Łukaszowi chodzi o pozdrowienie słowami (wynika to chociażby z następnego wersetu), ale pierwotny sens "obejmowania" – połączenie słowa i gestu – także wydaje się tutaj ważny.

41 „Stało się” (egeneto) – Jan Chrzciciel spotyka swojego Stwórcę (o czasowniku gignomai pisałem już wielokrotnie w poprzednich wpisach).

„Skoczyło” (eskirtisen) Czasownik ten ma bardzo pozytywne konotacje w ST i odnosi się, między innymi, do czasów mesjańskich, a nawet do przyjścia Eliasza, w Nowym Testamencie łączonego z Janem Chrzcicielem (Ps 113 LXX 114; Jl 1,17; Jr 27,11; Eliasz: Mal 3,20-22).

42 „W kobietach” (en gynaiksin) - przekład dosłowny. Jest to hebraizm, oznaczający wyjątkowe wyróżnienie Maryi spośród wszystkich innych kobiet. Można też jednak chyba odczytać tutaj zarazem konsekwencję tego wyróżnienia, za chwilę wyrażoną w hymnie Magnificat: wszystkie pokolenia kobiet nie tylko będą błogosławić Maryję, lecz także jest ona w nich, właśnie dzięki swojemu wyróżnieniu, błogosławiona.­

Łacińska Wulgata tłumaczy tutaj grecki tekst słowami inter mulieres, natomiast kilka wersetów wyżej, w scenie zwiastowania, te same greckie słowa oddane są łacińskimi in mulieribus, co w najbardziej pierwotnym i dosłownym sensie odpowiada zaproponowanemu przeze mnie tutaj przekładowi. Wariacja łacińskiego przyimka zdaje się więc potwierdzać celową wieloznaczność greckiego tekstu.

43 „Matka Pana mojego” (meter tou kyriou mou) – Elżbieta wyraża tu podziw i szacunek dla Maryi jako dla matki króla, czyli królowej-matki, wpółcześnie, poza Wielką Brytanią, przeważnie zapomniany, ale w starożytności normalny.

44 „Stał się głos przywitania” (egeneto he fone tou aspasmou) - Jan Chrzciciel jest już tutaj głosem Wołającego, który, ustami pozdrowionej przez Maryję Elżbiety, „zawołał krzykiem wielkim” (42).

45 „Że” (hoti) – można przetłumaczyć również jako „ponieważ”. Egzegeci głowią się, który z tych wariantów jest właściwy, dla obydwu znajdując doniosłe i słuszne uzasadnienia. Jak zwykle w takich sytuacjach, wbrew gramatycznym wątpliwym zwyczajom, jestem zwolennikiem przyjęcia obydwu wariantów za poprawne, prawdziwe i wzajemnie komplementarne.