wtorek XXIX tygodnia w ciągu roku – związki i obowiązki

Łk 12,35-38
Przekład: 

35 Niech będą wasze biodra opasane i lampy zapalone, 36 i wy podobni ludziom przyjmującym Pana swojego, kiedy wywiązałby się z zaślubin: aby, skoro przyjdzie i zakołacze, zaraz mu otworzyli.

37 Szczęśliwi niewolnicy owi, których, przyszedłszy, pan znajdzie czuwających. Amen mówię wam, że opasze się i ułoży ich [do uczty], i przyszedłszy blisko, będzie im usługiwał.

38 I gdyby w drugiej, i gdyby w trzeciej straży przyszedł i znalazłby ich, szczęśliwi są owi!

Uwagi: 

35 „Zapalone” (kaiomenoi) – również „płonące”.

36 „Wywiązałby się” (analyse) – dosłownie „odwiązałby się” lub „zostałby odwiązany”, niczym odcumowywany statek, który lada chwila wypłynie z portu i wyjdzie na morze. Czasownik ten nawiązuje do poprzedzającego go „opasania” bioder (35), czyli przewiązania ich pasem przez sługi.

„Z zaślubin” (ek ton gamon) – również z uczty weselnej, która w czasach Pana Jezusa była integralną częścią wesela (por. komentarz do perykopy o zaślubinach w Kanie Galilejskiej).

Wydaje się nie bez znaczenia, że „odwiązanie” pana od samo w sobie jest już dość wymownym paradoksem – okazuje się bowiem, że weselne (czyli również wesołe) ucztowanie jest czymś wiążącym nawet największych panów. Przepasani są również niewolnicy, ale to pan zostaje tutaj właśnie odwiązany!

Kolejny paradoks, z powyższego wynikający, stanowi rozpoczęcie kolejnej nocnej uczty (lub raczej kontynuacja tej, z której pana „odwiązano”): pan opasując się (zawiązując sobie pas) staje się sługą, znowu związanym (opasanym) na uczcie (zapewne również weselnej) swoich własnych, oczekujących na niego, sług. Pan wywiązuje się więc z weselnych obowiązków, aby tym mocniej związać siebie samego z tymi sługami, którzy wykazali się wobec niego odpowienim przywiązaniem.

37 „Czuwających” (gregorountas) – dosłownie „obudzonych”, w oryginale jest to jednak czasownik w stronie czynnej, a więc raczej „budzących się”, lecz w znaczeniu ciągłego pozostawania w stanie czuwania, a nie, jak się zazwyczaj rozumie po polsku, krótkotrwałego przeważnie przechodzenia od snu do jawy.

„Ułoży” (anaklinei) [do uczty] – przekład dosłowny, w czasach starożytnych ucztowano w pozycji półleżącej.

„Przyszedłszy blisko” (parelthon) – w oryginale to jeden wyraz: czasownik prosty „przyjść” z dodanym przyrostkiem „przy” (gr. para). Jednak, ponieważ główny polski odpowiednik greckiego prostego czasownika bez przedrostka jest już przedrostkowany (wyraz „przy-szedłszy” ma już przedrostek „przy”), dodałem jeszcze dodatkowo w przekładzie przysłówek „blisko” dla odróżnienia tego miejsca od występującego w poprzednim zdaniu, w tym samym wersecie, imiesłowu „przyszedłszy” (po grecku jest tutaj właśnie imiesłów od czasownika prostego, bez przedrostka: elthon).

38 „W straży” (en fylake) – przekład dosłowny. Chodzi o przyjście „w czasie straży nocnej” (czas nocy dzielono na cztery zmieniające się sztafetowo straże), a także, co chyba ważniejsze, o przyjście „w nocnym stróżowaniu”, czuwające.